niedziela, 4 maja 2014

Devil's diary [#2]: Rozdział I - Wypadek przy praniu cz.2

          Ręce inkubusa powoli wypuściły dłoń mężczyzny. Wyprostował je i rozciągnął wokół swojego tułowia, nie spuszczając wzroku z Dominika. Ten jednak pod wpływem ciepłoty ciała demona i aktualnej pozycji, lekko się zaczerwienił. Piękne, niebieskie ciało przyciągało go coraz bardziej i budziło w nim pożądanie, jakiego wcześniej nie przeżywał tak potężnie. Położył dłonie powoli na jego klatce piersiowej, opierając na nich swój ciężar ciała. Demon o dziwo nie protestował, machając nerwowo ogonem na boki. Serce mężczyzny przyspieszyło, zaczął zbliżać głowę do niebieskiej twarzy, nie spuszczając go z oczu. Inkub oparł się lekko łokciami o podłogę i również zaczął się do niego zbliżać. W końcu odległość między nimi stała się niemal niewidoczna gołym okiem. Demon uśmiechnął się przyjaźnie i trącił Dominika nos swoim ciepłym i niezwykle delikatnym noskiem. Uniósł lewą dłoń i wplótł ją we włosy chłopaka.
- A to ci niespodzianka... - powiedział inkub, oblizując lubieżnie swoje wargi, pozostawiając na nich cieniutką warstwę lepiącej się śliny. Ogon powoli oplótł jego talie, lekko się zaciskając. Chłopak cicho pisnął, nie wykonując żadnej innej akcji. Po prostu milczał.
Niebiesko-skóry skrzywił nieco głowę i zamknął oczy. Rozszczelnił nieco swoje wargi i chuchnął w jego usta, aby następnie przybliżyć jego głowę do siebie za pomocą dłoni, jaka spoczywała w jego włosach. Zbliżył go na tyle do swojej twarzy, by oddychali tym samym powietrzem. Uśmiech demona przybrał na nonszalanckości a oczy się zamknęły, aż w końcu delikatne, okryte lekką warstwą śliny, ciepłe wargi demona połączyły się z ustami chłopaka. Rękę, w której trzymał jego włosy, zacisnął w pięść, oddając się fali przyjemności spowodowanej pocałunkiem. Następnym krokiem demona było bezceremonialne wsadzenie do ust chłopaka swojego wężowatego, wręcz ociekającego lepką, słodką śliną, o smaku orzeźwiających lodów cytrynowych i rozpoczęcie erotycznego tańca po jego delikatnych ściankach, dotyku podniebienia, by ostatecznie we wnętrzu śmiertelnika, spleść jego język ze swoim, dzieląc się wodzą ogromnej przyjemności. Dominik zaczął rozpływać się w rozkoszy i błądzić dłońmi po jego mokrym i ciepłym torsie. Inkub, nie przerywając swojego pocałunku, powoli oparł z powrotem swoją głowę o podłogę. Powoli czubkiem ogona podniósł koszulkę mężczyzny, a ręką, której teraz nie potrzebował do opierania się, powiódł prosto na jego plecy i przesunął zmysłowo koniuszkami palców wzdłuż jego kręgosłupa, zatrzymując się na jego łopatce. Chłopaka przeszedł przez to niezwykle intensywny i przyjemny dreszcz, wywołany tak delikatnym ruchem jego palców, że z jego ust wyleciał mimowolny, cichy jęk. Chłopak postanowił odwdzięczyć się pięknym za nadobne, odpinając z ledwością guziki jego koszuli, by odsłonić jego klatkę piersiową, pokrytą przyjemną warstwą wody. Położył dłonie na jego nagim torsie, sunąc opuszkami palców niezwykle powoli i erotycznie, w dół, zachodząc na jego umięśniony brzuch.  Dopiero po chwili mężczyzna zrozumiał, że brakuje mu powietrza od pocałunku i wbił nieco palce w mięśnie demona. Te jednak nagle się mocno naprężyły. Ultim zrozumiał przekaz, przestając wymuszać na chłopaku pocałunek, wyplatając dłoń z jego włosów. Ten natomiast wycofał nieco usta od demona, łapczywie łapiąc powietrza, którego mu przed chwilą zabrakło.
- To jeszcze nie koniec... - powiedział inkub z głosem przesyconym erotyzmem, złapał chłopaka za ramiona, uniósł nieco nogę do góry i wymienił się z nim pozycjami. Siedział dzięki temu okrakiem na mężczyźnie, uśmiechając się szyderczo.
- Nie koniec...? - zapytał się zdziwiony Dominik, lecz nie otrzymał odpowiedzi. Inkub bowiem złapał za dół jego T-Shirtu i szybko podniósł ją do góry, ściągając. Rzucił koszulkę gdzieś do wanny, a następnie zbliżył się do twarzy mężczyzny, wpijając swoje usta w jego wargi, napawając się jak najwięcej namiętnymi, fantastycznymi pocałunkami. Ręce błądziły po niebieskich, wilgotnych plecach w szaleńczym, erotycznym tańcu, przez co mężczyznę oblał jeszcze większy rumieniec, a serce mocniej przyspieszyło. Demon poczuł jego podniecenie i zjechał swoimi pośladkami nieco w dół jego ciała, bardziej na pas chłopaka i poruszył swoimi biodrami zaczepnie na boki. Chłopak, czując swoje ogromne podniecenie i to, w jaki sposób wykorzystuje ten fakt Ultim, cicho jęknął do jego ust. Inkub oderwał się na chwile od warg chłopaka, szyderczo się uśmiechając. Oddalił od niego dłonie i włożył palec do swych ust.
- Złamię nieco prawa dotyczące magii... - oblizał go lubieżnie, po czym przytknął go do klatki piersiowej mężczyzny. Palec zaczął świecić dziwną, czerwoną energią spowitą przez czarny obłok, pożerająca wręcz wpadające światło. Przy dotyku jego skóry, owa moc wysyłała dziwne impulsy, rozchodzące i generujące rozpływającą się rozkosz po jego każdym calu ciała. Zjeżdżał powoli palcem w dół, słysząc, jak ciche pojękiwania chłopaka nabierają na sile, wraz z wzrastającą się przyjemnością.
- Nigdy nie dotykaj mojego ogona, niech to będzie taka mała przestroga dla Ciebie - nagle energia na palcu się nasiliła, a z ust Dominika wyleciała fala jęków, spowodowane ogromną przyjemnością, zdającą się rozbijać jego ciało na tysiące drobnych kawałeczków rozkoszy, odchodząc zmysłami z świata realnego. Oddech chłopaka stał się intensywniejszy, a ręce opadły na ziemie z nadmiaru przyjemności. Od teraz nie był w stanie racjonalnie myśleć, skupiając się tylko i wyłącznie na przesuwającym się palcu. Nie był też w stanie w żaden sposób się poruszyć, stając się niezwykle uległy i podatny na potężne pieszczoty Ultima. Dominik jednak pomimo błogiego uczucia i wszechogarniającego rozluźnienia, powoli zdawał się napinać mięśnie. Demon świetnie manipulował impulsami i doznaniami w jego ciele uświadamiając sobie, że to dla śmiertelnika jest wręcz za dużo. Wycofał powoli dłoń, a chłopak zaczął drżeć przez zgromadzoną w nim rozkosz. Inkub wstał z mężczyzny i uśmiechnął się bardzo szeroko, obnażając kły.
- Będę musiał Cię wytrenować - przykucnął przy nim i zbliżył się do jego ucha - prawie doznałeś orgazmu... a to tylko lekka przyjemność... Gdy dotknąłeś mojego ogona, myślałem że umrę z powodu rozkoszy, czuje to o wiele intensywniej niż Ty, co czułeś tutaj. Nigdy więcej tego nie rób, nie chce oszaleć i Cię przypadkowo zabić jej nadmiarem - po czym przeczesał jego włosy. Mężczyzna nie był w stanie nic powiedzieć, cały czas dygocząc z przyjemności.  Ultim podniósł się po raz kolejny.
- Wezmę Twoje ubrania - po czym ściągnął do końca swoją koszule i wrzucił ją do wanny - a po te przyjdę za parę dni - oblizał wargi i wyszedł z toalety, zabierając uprzednio świeżo wypraną bluzę, leżącą przy pralce. Założył ją i zamknął drzwi toalety. Dominik dopiero po chwili był w stanie wrócić umysłem do świata rzeczywistego i zmienił pozycję na siedzącą, z trudem, dalej dygocząc. Wziął kilka głębokich oddechów, uspokajając rozszalałe serce i podniósł się dzięki wannie, o jaką się złapał.

- Chce więcej... - oznajmił sam do siebie. Po domu rozszedł się dźwięk zamykających się drzwi głównych jego mieszkania.

5 komentarzy:

  1. Dobre, ba! Bardzo dobre! Kilka błędów jest, bo jest, ale tekst świetny. Czekam na dalszą część z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje niezmiernie ^ _ ^
      Mam nadzieję że kiedyś się wprawię. Jak zdam matury, to w moje żyły wejdzie taka euforia, że można będzie się spodziewać rozdziału 3, 4 oraz 5 ( mam ułożony plan ^ _ ^ )

      Usuń
  2. Ulti jestem z Ciebie dumna. naprawdę masz talent. Kuffa piszesz nawet lepiej niż na xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Zarumienił się w kolorze niebieskim, odwracając głowę w bok*
      D-dziękuje... ale nie powiedziałbym, że mam talent...

      Usuń
    2. Masz i cicho być, pisać ładnie, bym miała robotę <3

      Usuń